Weekend z telefonu, nowe kolory pomadek Bell by Marceliny Zawadzkiej.


Na weekend czeka już chyba każdy z nas, ten mały jak i ten duży. Dla mnie ten czas to dni spędzone z rodziną. Ostatnio to czas w którym nadrabiam, czas z blogowaniem, nie zaniedbując czasu z moimi bliskimi.
Wpis powstał aby was przybliżyć do mnie. Aby pokazać wam co robię prywatnie. Na weekendy latem przyjeżdżamy na działkę, tutaj w spokoju i ciszy odpoczywam. W sobotę z Olą spędziłyśmy czas na wycieczce rowerowej, pogoda nas nie rozpieszczała. Tylko ze my nie nie jesteśmy babki z cukru. niestety napotkała nas niespodzianka, przy Oli nowym rowerze złapana została tzw. "pana"czyli brak powietrza. Musiałyśmy czekać aż tata przybiegnie nam z pomocą. Niczym supermen ;-) 
 W planach była sesja, którą pomogła mi zrobić i powstała (Tutaj) możecie zobaczyć już na blogu jej efekty. Na sam koniec Olka zrobiła babeczki z kremem i truskawkami. W podziękowaniu dla tatusia oczywiście.


W niedzielę wybraliśmy się na szukanie miejsc które warto pokazać i zobaczyć w naszej okolicy. Efekty zobaczycie już niedługo. Postaram się wam opowiedzieć co i gdzie warto odwiedzić. 

Powstanie tutaj mapa tajemniczych miejsc. Dzięki której będziecie mogli skorzystać z atrakcji które są na naszym terenie ale i nie tylko. Pomysł ten pochodzi od mojego męża. To on pokazał mi miejsce ze zdjęcia, do którego wrócę już niedługo i opisze szczegółowo czego możecie się tam spodziewać. Jakie atrakcje na nas czekają.   

Na zdjęciach zobaczycie nowe kolory Semilac pierwszy to 523. Gdy sie nudziłam postanowiłam zrobić chwile dla siebie czyli zmiana koloru na 520 i z tego jestem bardzo zadowolona.  

Ostatnio bardzo często zamawiam rzeczy, akcesoria z chińskich sklepów. Czapka z daszkiem przyszła do mnie niedawno, ale prezentuje bardzo czadowo. Pochodzi ze sklepu Zaful====> Tutaj

Również zakupiłam zegarek, zawsze obawiam się o paski że będą mi za duże, ale tym razem okazał się idealny.
Zegarek ze zdjęcia ====> TUTAJ













01 Florence/ 02 Warsaw/ 03 Las Vegas/ 04 San Francisco/ 05 Berlin/ 06 Sydney  

101 Sopot/ 102 London/ 103 Paris/ 104 Seville

Jakiś czas temu dostałam, przesyłkę od Bell pomadek matowych by Marcelina Zawadzka. Tak naprawdę to wiedziałam, że dostanę jej nowości. Ale puki nie mam ich u siebie to się jeszcze nie cieszyłam.  Gdy tylko paczka przyszła odpakowałam. Znałam ich matowe pomadki które były wcześniej, ale te są po prostu boskie. Idealna, superlekka formuła, nie czuć jej na ustach, a także doskonała pigmentacja.
W całej kolekcji jest 10 odcieni, pięć przygaszonych i 5 takich odznaczających się swoim kolorem. Zaraz moje ręce powędrowały do tych ostrych, ale również cenę te przygaszone ze względu na to że można je wykorzystać na co dzień. 
Do kolorów 101,102,103 i 104 są również konturówki dzięki którym można świetnie pomalować kontur ust.
Moim numerem jeden jest numer 101 to jest kolor na co dzień który nie rzuca się w oczy ale pięknie podkreśla moje usta. W porównaniu do innych firm maty z Bell są bardziej trwalsze, mają zdecydowanie lżejszą formułę, nie są tak kremowe, a także doskonale kryją. Dzięki temu pomadki Bell są komfortowe w  noszeniu i dłużej pozostają na ustach. 
Bardzo podoba mi się ta kolekcja na pewno zostanie ze mną dłużej, czekam również z niecierpliwością na nowe odcienie w wydaniu Bell.

Pomadki kupicie w Hebe i niektórych Rosmannach w cenie około 19 zł.


















4 komentarze:

  1. Super zdjęcia! Też uwielbiam spędzać czas na łonie natury w jakimś zacisznym miejscu :)

    A te pomadki wyglądają ciekawie, pomadek nigdy dość! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak patrząc na zdjęcia można się przenieść w te miejsca co pokazałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. pomadki rewelacja;) i piękny róż na pazurkach, uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomadki polecila mi moja szwagierka i poleciałam do hebe na zakupy. Zakupilam jedną odcień 01 florence. Fajny kolor taki nudziak (nude) naprawde dlugo trzyma sie na ustach, musze niezle sie napracowac zeby ja zetrzec chocby chusteczka. Fajne wykonczenie daje. Jednak chyba 05 bardziej mi odpowiada bo ma odcien bardziej rozowy co przy mojej opaleniznie lepiej wyglada. Trzeba znowu udac sie do hebe. Mam matowa pomadke z bourjous i wogole nie ma porownania. Bourjous wypada słabo przy bell. Trzeba nalozyc kilka warstw by pokryc usta ta Bourjois.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Kamilinablog , Blogger