Port Nowy Młyn/ Gdzie mnie znowu wywiało?

W poprzednim tygodniu obiecałam Wam pokazać miejsca w których możemy spokojnie i bez wielkich kosztów odpocząć w weekend.

Gdy przychodzi wolny czas albo urlop, zastanawiamy się gdzie pojechać morze albo góry... Jednak to dłuższa wyprawa, a także większe koszty.

Czy naprawdę nie ma miejsc w których naładujemy swoje baterie?

Pierwszym moim odkryciem jest Nowy Młyn.

A raczej drugim bo przecież niedawno byłam w Energilandii.

 Na koniec wakacji podsumuję wszystkie odkryte miejsca i wtedy poznacie moją ocenę, a także opinię.

Nowy Młyn to miejsce w którym się zauroczyłam. Jadąc tam pamiętajcie jednak, żeby była pogoda, jakoś deszcz nie sprzyja atrakcjom. 

Na zdjęciach tego nie widać ale jednak padało. 

Port kajakowy w Nowym Młynie to miejsce 15 minut drogi samochodem od Budzynia, 35 km od granic Poznania w kierunku Piły.

Na zdjęciach zobaczycie skrawek tego miejsca. 

Jakie atrakcje na nas czekają?

Największa to spływ kajakiem, ale również można skosztować regionalnego piwa wyrabianego przez właścicieli. Kupić chleb własnej roboty. Wieczorami odbywają się imprezy, ale również można wynająć miejsce na swoja imprezę. Kto lubi namioty również może się wybrać. Ja już jakoś nie wyobrażam sobie, spać w namiocie, chyba z wekiem przechodzi.

Największym ukojeniem mojej duszy to cisza, a także szum wody który uspokaja. 

Cóż miejscem jestem oczarowana sami zobaczcie zdjęcia  i ten klimat.


Sukienka- Rosegal Zdjęcia- Kamila Chojnacka